Transatlantyk zatonął
Zaczęło się od słynnego Festiwalu Transatlantyk, który przez kilka lat organizował w Poznaniu, laureat Oscara, Jan A. P. Kaczmarek. Okazało się, że nowa władza nie potrzebuje tak wielkiej, nobilitującej miasto imprezy, odmówiono Transatlantykowi finansowania i Jan A. P. Kaczmarek przeniósł swoją imprezę do Łodzi, a inne miasta ustawiły się w kolejce, żeby gościć tak renomowany festiwal, który Jacek Jaśkowiak wyrzucił za burtę, ale cóż bogatemu ktoś zabroni.
Dla sprawiedliwości należy dodać, że Jacek Jaśkowiak oraz jego (pochodząca z Łodzi, co być może wiele wyjaśnia) pani dyrektor Wydziału Kultury Justyna Makowska, przekonywali poznaniaków, że dzięki pozbyciu się bardzo drogiego Transatlantyku, będą mogli sfinansować mnóstwo poznańskich imprez kulturalnych. Naiwni poznańscy artyści oraz poznaniacy uwierzyli w te bajki, a teraz obudzili się z ręką, nogą i głową w nocniku i nie mogą uwierzyć że zostali tak perfidnie oszukani przez swojego pupila, którego tak bardzo popierali oraz jego ulubienicę „Makową Panienkę” ostrzyżoną tak jakby była niewinnym paziem, która ostatnio zdystansowała rzeczniczkę Hannę Surmę i stała się najbardziej ulubionym „Aniołkiem Jacentego”.
Arsenał wystrzelił
Jacek Jaśkowiak zapewniał, że za jego rządów skończy się kolesiostwo, skończą się niejasne kryteria ocen, wszystko będzie przejrzyste i uczciwe. Jak to się ma do rzeczywistości pokazuje skład jaki sobie ściągnął do Gabinetu Prezydenta, o którego kompetencjach najlepiej świadczą skandale i kompromitacje związane z sztandarową imprezą społeczników czyli Poznańskim Budżetem Obywatelskim, gdzie kolejne zwycięskie projekty są anulowane i nie będą realizowane, bo okazuje się że nigdy nie powinny być nawet poddane pod głosowanie, bo nie spełniały podstawowych wymogów formalnych, ale my nie o tym, my dzisiaj o kulturze.
W kulturze zaś zakończyła się trzyletnia kadencja Piotra Bernatowicza, który ożywił zdychającą przez dziesiątki lat Galerię Miejską Arsenał, nawet lewicowy tygodnik „Polityka” ujął galerię prowadzoną przez Piotra Bernatowicza na 17 miejscu w swoim rankingu, co jest niebywałym osiągnięciem, bo wystaw organizowanych przez dyrektora Bernatowicza lewacy nienawidzą, a mimo to musieli go dostrzec, zarzut zaś że to dopiero 17 miejsce jest zaś niepoważny zważywszy na fakt, że w poprzednich latach galeria to w ogóle nie była uwzględniana w żadnym rankingu.
Miasto Poznań miało podpisać nową umowę na prowadzenie Galerii Miejskiej Arsenał na kolejne 3 lata, i komisja konkursowa – powołana zresztą przez samego Jacka Jaśkowiaka – stwierdziła, że Piotr Bernatowicz, mimo że prawicowiec, przedstawił jednak zdecydowanie najlepszą ofertę prowadzenia galerii i rekomendowała go na stanowisko dyrektora galerii Arsenał na kolejne 3 lata. Decyzja ta bardzo nie spodobała się dyrektorce Wydziału Kultury Justynie Makowskiej, która miała swojego osobistego kandydata Marka Wasilewskiego, ale jej kandydat mimo jej lobbingu głosowanie przegrał.
Okazało się jednak, że Makowska ma swoje sposoby, dopadła Jacka Jaśkowiaka w jego gabinecie gdy tylko wrócił z urlopu z małżonką i była tak skuteczna w przekonywaniu go do swoich racji, że Jacek Jaśkowiak kompletnie olał rekomendację komisji konkursowej i zdecydował się zadowolić Makową Panienkę, a na stanowisko powołał jej kandydata. I po co było te konkursy robić i ludziom dupę zawracać jakimiś projektami, jak wystarczy że Makowska wskoczy Jackowi do gabinetu i jest tak jak sobie ona życzy.
Krystyna Janda
Jest taka emerytowana aktorka w Warszawie, która się nazywa Krystyna Janda i bardzo nienawidzi PIS-u. Pani Janda ma bardzo ciekawy pomysł na życie, bo założyła sobie i córce po teatrze, jeden nazywa się „Teatr Polonia”, a drugi „Och Teatr” i mówi wszędzie, że to są jej prywatne teatry. Zawsze nam się wydawało, że prywatny teatr to taki, który sam się utrzymuje, okazało się jednak że byliśmy naiwni, bo pani Krystyna Janda ma prywatny teatr i dochody z niego są absolutnie prywatne, ale jego działalność finansowana jest w ogromnym stopniu z środków publicznych. Póki rządziła PO, miliony płynęły do Jandy szerokim strumieniem, jak PO przegrało, to przestały płynąć i nie dziwota, że Janda tak bardzo nienawidzi PIS.
Są jednak jeszcze miasta, w których rządzi PO i znajdą się pieniądze na wsparcie zasłużonej artystki. W zeszłym roku Jacek Jaśkowiak wydał chyba 250.000 zł na to żeby Janda wystawiła dwa czy trzy przedstawienia na dziedzińcu Urzędu Miejskiego, z którego Jacek Jaśkowiak wygnał samochody. Kasę wyściubił z zaoszczędzonych pieniędzy, co do szewskiej pasji doprowadziło pracowników Urzędu Miejskiego, którzy od lat nie mieli 100 złotych podwyżki, a Tęczowy Jacuś, zamiast dorzucić im po parę stów do wczasów pod gruszą, rzucił wielkopańskim gestem ćwierć bańki emerytowanej artystce z Warszawy.
Poznańscy artyści wybaczyli jednak Jackowi ten skandal, przemilczeli w mediach fakt, że ich „prezydent-społecznik” zachowuje się jak prawdziwy Król Poznania i zaprasza sobie za ogromne siano trupę teatralną z Warszawy żeby mu występowała na dziedzińcu jego pałacu, jaśnie pan Jacek Jaśkowiak. Prezio Poznania i jego przyboczna Justyna Makowska z Łodzi poszli więc w tym roku jeszcze mocniej i postanowili dać na prywatne, warszawskie teatry Krystyny Jandy ponad pół miliona złotych i to nie z pieniędzy „zaoszczędzonych” przez Jacusia, ale z budżetu poznańskiej kultury.
Słowa jakie padały wczoraj w środowisku poznańskich ludzi kultury na wieść, że Jacek Jaśkowiak z budżetu przeznaczonego na poznańską kulturę przeznaczył ponad pół miliona na dofinansowanie prywatnych, warszawskich teatrów Krystyny Jandy, były tak niekulturalne i niecenzuralne, że nie odważymy się ich zacytować na naszym blogu, bo i tak wielu bohaterów naszych publikacji bardzo pragnie by nasz blog zniknął, więc musimy bardzo się starać by nie dawać im niepotrzebnych pretekstów i powstrzymywać się przed cytowaniem co lepszych wypowiedzi. Dla zobrazowania skali frustracji i poczucia jakie wywołała decyzja Jaśkowiaka i Makowskiej, zacytujemy jedną tylko wypowiedź poznańskiego społecznika, który stwierdził, że czeka z niecierpliwością na rozstrzygnięcia konkursów na dofinansowanie poznańskiego sportu, bo skoro w ramach poznańskiej kultury finansuje się warszawskie teatry, to co stoi na przeszkodzie by w ramach finansowania poznańskiego sportu dać pół miliona na rozwój Legii Warszawa i zaprosić ją na dwa mecze do Poznania.
Poznań Poetów , Ethno Port i Poznań Baroque do likwidacji
Największe poznańskie festiwale kulturalne finansowane są z pieniędzy rozdawanych przez Ministerstwo Kultury. Wszyscy w Poznaniu się spodziewali, że – jak w poprzednich latach – kasę na tegoroczne edycje dostaną takie imprezy jak Poznań Poetów oraz Ethno Port. Okazało się jednak, że o radosnej działalności na niwie kultury duetu Jaśkowiak i Makowska dowiedzieli się już nawet w Warszawie i w ministerstwie stwierdzono, że skoro Prezydent Poznania ma tyle kasy na kulturę, że nie wie co ma z nią zrobić i rozdaje ją nawet warszawskim teatrom, to tym bardziej poznańskie projekty kulturalne bez trudu poradzą sobie pieniędzmi otrzymanymi od poznańskiego magistratu, a środki ministerialne trzeba przekazać takim projektom w dziedzinie kultury, które nie mogą liczyć na sfinansowanie przez ubogie samorządy innych miast i tak poznańskie festiwale nie znalazły się na liście imprez mogących liczyć na dofinansowanie z środków Ministerstwa Kultury.
Minęły dwa lata rządów Jacka Jaśkowiaka, a poznańska kultura już ledwie dycha, ludzie którzy wierzyli że wybranie tęczowego Jacusia na prezydenta Poznania przyniesie nowy powiew, coraz bardziej czują ten powiew, tyle że nie jest to powiew świeżości, ale krypty cmentarnej. Żal nas brał jak patrzyliśmy wczoraj na miny poznańskich działaczy kultury, którzy w tanim piwie topili swoje smutki i nie wierzyli, że sami sobie poparli i wybrali na prezydenta Poznania człowieka, który w dwa lata zniszczył to co było w Poznaniu budowane przez dziesięciolecia. Mamy jednak dla nich wszystkich dobrą wiadomość, Jacek Jaśkowiak i Justyna Makowska będą jeszcze przez dwa lata rozdzielali środki na poznańską kulturę, a przecież w Warszawie prywatny teatr ma jeszcze i Tomasz Karolak i Michał Żebrowski, ten rok naprawdę nie jest najgorszy dla poznańskiej kultury pod rządami Jacka Jaśkowiaka, następny będzie jeszcze gorszy.
Informacja: Zły Lokator nie posiada poglądów politycznych.Zły Lokator stoi na straży świętego prawa własności. Zawsze.To nasza siła nie nasza słabość.Uczciwi urzędnicy miejscy i mieszkańcy Poznania! Stronawww.zlylokator.eu powstała właśnie dla Was! Informujcie anonimowoZłego Lokatora o patologii zżerającej nasz Poznań, o raku który toczyto miasto o łapówkach i nieprawidłowości wszelkiej maści. Dyskrecjagwarantowana. kontakt: zlylokator@gmail.com
Czyli Jacek w walce z PiS-em , gdy nie wyszło podskakiwanie, zrobi każdą ohydę, posunie się do każdego bluźnierstwa, opluje mieszkańców byle przypodobać się Grupińskiemu. Co za pajac ! On musi zostać wykopany
Kibicek będzie się wkur... niezależnie od tego, który festiwal dostanie pieniądze. Przecież wszystko powinno iść na Lecha!
Przychlasty z magistratu. I to w godzinach pracy.
Dziennikarskie trolle z epoznan,od dawna siedzą w kieszeni Jaśkowiaka.
A czy da się w sposób poważny pisać o niepoważnych ludziach?
O to, że wspomaga ją z cudzych pieniędzy zamiast ze swoich.
Jego stara to tempizna - bez poczucia humoru. Ciagle tylko : A ja juz mówilam, nie po to mówilam i tak w kólko
prawda
ten pan robi to co inni w sejmie
Nie głosowali na Jaśkowiaka ale PRZECIW Grobelnemu. I to w większości napływowe słoiki z Krużewnik czy innych zadiup Widzisz różnice?
i tu się zgadzam, byłem zszokowany gdy dowiedziałem się że kilkoro moich znajomych zagłosowało na tęczowego jacusia, ale jak teraz sami przyznali zrobili to bo mieli już dość szotkowłosego i jego cudownego dziecka samorządu z Łostrowa no i liczyli na zmianę, no i ... przeliczyli się
No, skoro te spektakle cieszą wyjątkowo wysoką frekwencją, to po co jej dotacje?
Akurat NIK tańczy bardzo wolne tańce i w dodatku nie umie kroków...
Chyba masz rację. Nie była to czasem owa Makowska?